W życiu nie przypuszczałam, że gra o tematyce fantasy może dać tyle radości. Choć nie jestem znawcą tematu, a może właśnie dlatego, zawsze utożsamiałam takie gry z długim czasem rozgrywki, milionem elementów w pudełku, zawiłą fabułą i Bóg wie, czym jeszcze. Jakże się myliłam. I całe szczęście, trochę mniej mnie teraz przerażają:)
Kragmortha jest grą osadzoną właśnie w klimacie fantastyki, z goblinami i tajemniczą postacią mrocznego władcy Rigor Mortisa, w którego bibliotece owe gobliny grasują. Cel jest jeden: zdobyć jak najwięcej kart Księgi Zaklęć, która leży w samym rogu biblioteki. Każde spotkanie oko w oko z Rigorem Mortisem niesie tragiczne skutki- rzucenie zaklęcia, znajdującego się na karcie Złowieszczych Spojrzeń. Zdarza się więc grać do końca z wysuniętym językiem, na stojąco, na jednej nodze, z dłońmi zaciśniętymi w pięści, z kartą na głowie, ze szczękościskiem lub innymi przypadłościami. Cztery Złowieszcze Spojrzenia to koniec gry. Karty Księgi Zaklęć oprócz punktów, które podliczamy na koniec gry, mają nam pomóc pozbyć się danego zaklęcia, zwiększyć liczbę kart, zaszkodzić innym graczom itp. Po bibliotece można poruszać się swoim goblinem, przepychać innego, stojąc z nim na jednym polu, teleportować się lub przemieszczać postać Rigor Mortisa. To wszystko można zrobić zagrywając karty z symbolami adekwatnymi do pól na planszy.
Proste zasady, świetna na imprezę, czy inne spotkanie, ale raczej wśród ludzi potrafiących się wyluzować, więc bezpieczniej grać w gronie znajomych. Ode mnie duży plus za możliwość gry w 8 osób (przypuszczam, że na minimalną ilość graczy może być słaba, choć nie próbowałam). Co tu więcej mówić: dobra zabawa gwarantowana i mówi to ta, na którą na samym początku gry przebrzydły Rigor Mortis rzucił zaklęcie "spuchnięty język" :P
liczba graczy: 3-8 osób
wiek: od 8 lat
czas: ok. 30 min.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz