Zeszłoroczna karcianka od G3 o zwierzątkach zjadających się nawzajem trafiła ostatnio w moje ręce. Ewolucja, czyli wyhoduj i wyżyw własną populację, broń ją, rozwijaj i walcz o przetrwanie. Brzmi dobrze. Jak to zrobić?
Na wstępie dostajemy 6 kart o dość oszczędnej grafice (niczym z podręczników z dawnych lat). Każdej karty możemy użyć na dwa sposoby: jako zwierzęcia (wyłożona rewersem z jaszczurką) lub cechy zapisanej na tej karcie. Na samym początku, w fazie rozwoju, po zagraniu karty-wyhodowaniu zwierzęcia możemy inwestować w jego rozwój: uczynić go drapieżnikiem, zwierzęciem pływającym, zrzucającym ogon, szybkim, dużym, jadowitym, może on wejść w symbiozę lub komunikację z innym naszym zwierzęciem itd. Po fazie rozwoju następuje faza żywienia. Rzut kością (lub dwiema, w zależności od ilości graczy) wyznacza nam ilość dostępnego pokarmu. Bierzemy po jednym na zwierzę, chyba, że któreś żyją w symbiozie, kooperacji lub komunikacji, to od razu dwa- po jednym dla każdego. Drapieżnik potrzebuje większej ilości jedzenia, dodatkowo, żeby się wyżywić, musi zaatakować inne zwierzę, również swoje własne. Jeśli delikwent nie posiada cech obronnych, ginie, a drapieżnik może spać spokojnie. (A propos spania, w grze występuje też karta "hibernacja", pozwalająca zwierzęciu spać przez rundę bez żywienia). Zwierzęta z cechą tkanki tłuszczowej dostają znacznik tej tkanki, który pozwoli im przetrwać, jeśli w kolejnej rundzie zabraknie jedzenia. Po fazie żywienia następuje faza wymierania tych zwierząt, dla których nie starczyło pokarmu. Następnie odkładamy znaczniki żywności do pudełka i dobieramy karty wg zasady 1+ ilość zwierząt, które przetrwały. Znów następuje faza rozwoju. Gra kończy się, gdy skończy się stos kart do dobierania, wtedy rozgrywamy ostatnią rundę i liczymy punkty. Punkt dostajemy za każde zwierzę, każdą cechę, a dodatkowe punkty uzyskujemy za cechy wymagające większej ilości jedzenia.
Cóż, nie było tak prosto, jak się spodziewałam, instrukcja nie udziela
wyczerpujących odpowiedzi na problematyczne pytania, niemniej jednak gra
jest warta uwagi. Dostrzegam w niej dużą spójność mechaniki z tematem. Surowość kart, na których postacie hodowanych przez nas zwierząt są zunifikowane pod względem gatunkowym (krótko mówiąc: zwierzę to po prostu zwierzę) to dobry pomysł, bo nie trzeba być biologiem, by dostrzec ogrom absurdu z czynienia np. wiewiórki zwierzęciem dużym, pływającym, zrzucającym ogon i do tego drapieżnikiem żyjącym w symbiozie z kaczką:). Wystarczy więc, że krzyżujemy sprzeczne cechy w anonimowych gatunkach :) Gra wymaga trochę główkowania i obserwacji, w którą stronę w rozwoju swoich zwierząt zmierzają przeciwnicy. Wszyscy tworzymy zoocenozę i jesteśmy od siebie uzależnieni, zabieramy sobie jedzenie, albo stajemy się jedzeniem dla innych, takie prawo natury. Dwie rzeczy mi się w tym prawie podobają najbardziej: nikt nie morduje dla mordowania i nikt nie nażera się ponad stan.
Ewolucja
liczba graczy: 2-4 osoby
wiek: od 12 lat
czas: ok. 30-60 min.
aktualizacja 10.03.2014
Wydawnictwo G3 rozwiewa wątpliwości dotyczące zasad gry TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz