Witam po przerwie :) Wróciłam właśnie z ferii w domu, gdzie w prawdzie nie zmierzyłam się z kolejnymi, nowymi tytułami, ale skutecznie propagowałam grę w Carcassonne - gdyby ilość rozgrywek tej gry liczyła się do 50-tki, to pewnie byłabym już poza połową :P A tu na razie na liczniku bez szału :P Szybko więc zabieram się do roboty!
Na pierwszy strzał poszła Dobble, gra, w której kluczową rolę odgrywa spostrzegawczość. Zestaw zawiera 55 kart, na każdej z nich znajduje się 8 symboli.Każdą kartę łączy z inną tylko jeden symbol, ale może być on różnej wielkości, albo np. odwrócony do góry nogami (Choć ciężko stwierdzić, gdzie jest góra, a gdzie dół, gdyż karty są, jak widać, okrągłe:)) Grać można na kilka sposobów, w których celem jest albo pozbycie się, albo gromadzenie kart (Długaśny opis, ale warto przeczytać przynajmniej pierwsze trzy punkty):
- "Piekielna wieża" - każdy gracz dostaje jedną kartę, którą kładzie przed sobą zakrytą (nie podglądając), pozostałe kładziemy na stosie na środku, odwrócone obrazkami do góry. Na podany znak ("no to trzyyyy, czteeeryyyy....) wszyscy równocześnie odkrywają swoje karty i szukają wspólnych elementów między własną kartą, a kartą ułożoną na stosie. Uwaga! Znaleziony element trzeba nazwać, co w pośpiechu czasem wcale nie jest takie proste (u nas często było słychać jednostajne "yyyyyyyy" :D) Gdy z ust gracza padnie nazwa wspólnego elementu, może on (gracz, nie element:)) zabrać kartę ze stosu na środku i położyć ją na swojej poprzedniej karcie, tym samym odsłaniając kolejną ze stosu, do której znów trzeba znaleźć pasujący element. Gra kończy się, gdy ze stosu znikną wszystkie karty. Wygrywa gracz, który ma ich najwięcej.
- "Studnia" - można powiedzieć, że to analogia przez odwrotność "piekielnej wieży" Tym razem między graczy rozdaje się wszystkie karty (zakryte), a jedną kładzie odwróconą obrazkami do góry na środku. Na znak wszyscy na raz odkrywają pierwszą kartę ze swojego stosu i szukają podobieństwa z kartą na środku. Kto pierwszy znajdzie- kładzie swoją kartę na środek i odsłania kolejną se swego stosu. Wygrywa gracz, który pierwszy pozbędzie się wszystkich kart.
- "Parzy!" - każdy gracz dostaje jedną kartę, kładzie ją płasko na dłoni obrazkiem do dołu. Na znak wszyscy odkrywają swoją kartę i szukają podobieństwa na karcie któregokolwiek z graczy. Gdy znajdą - kładą swoją kartę na jego dłoni przykrywając kartę poprzednią. Teraz ten gracz ma dwie karty i gdy znajdzie wspólny symbol dla swojej karty z wierzchu i karty innego gracza - przekazuje mu obie karty. Kto zbierze karty od wszystkich graczy, przegrywa rundę, odkłada zgromadzony stos obok siebie na stole. Następuje kolejne rozdanie. Wygrywa gracz, który uzbiera najmniej kart.
- "Złap je wszystkie!" - każdy gracz dostaje jedną zakrytą kartę. Jedną kartę kładziemy odkrytą na środku. Na znak wszyscy odkrywają karty i szukają identycznych symboli na jednej z kart (niekoniecznie swojej!) i tej na środku. Gdy się to uda, gracz zabiera kartę, którą dopasował (nie zabieramy karty ze środka). Gdy znikną wszystkie karty graczy, następuje kolejne rozdanie, a kartę, która leżała na środku chowa się na dół stosu.
- "Zatruty podarunek" - każdy gracz dostaje jedną zakrytą kartę. Stos kart kładziemy odkrytą na środku.Na znak wszyscy odkrywają karty i szukają identycznych symboli na jednej z kart (absolutnie nie swojej!) i tej na środku.Gdy się to uda, gracz dokłada kartę ze środka,do puli kart gracza, któremu tę kartę dopasował. Tym samym odkrywa kolejną kartę i rozgrywka trwa dalej. Koniec następuje w momencie zniknięcia stosu ze środka.. Wygrywa gracz, który ma najmniej kart.
Ważne! 1.Wszystkie działania graczy mają miejsce RÓWNOCZEŚNIE, kto pierwszy ten lepszy. 2. ZAWSZE trzeba nazwać identyczne symbole, a dopiero później zabrać/ wyrzucić/ dołożyć kartę.
Czas na opinię.
Gra jest bardzo dobrym energizerem, jest dynamiczna, szybka i śmieszna, Świetnie nadaje się na różnorodne spotkania ze znajomymi, czy rodziną, na wyjazdy ( jest mała i poręczna), myślę, że sprawdzi się jako ciekawy przerywnik między dłuższymi grami. W porównaniu np. z Prawem Dżungli jest zdecydowanie bezpieczniejsza :D (Nikt nie musi drżeć o swoje palce, paznokcie i inne części ciała:D) Ogólnie wzbudziła w nas wiele pozytywnych emocji, momentami nieźle się uśmialiśmy:) Gra przewidziana jest dla 2-8 osób. My graliśmy najpierw w 2, a później 4. Druga opcja jest zdecydowanie ciekawsza. Co do różnych wariantów gry, wypróbowaliśmy wszystkie i najlepiej sprawdziły się pierwsze trzy. Zdecydowanie nie polecam (współgracze są zgodni) wariantu ostatniego, bo jest nudny. Można się uwziąć na jedną osobę i dokładać jej wszystkie możliwe karty. Lepiej się gra w Dobble, gdy każdy pracuje na swój sukces, niż gdy celowo szkodzi innym.
Jeszcze jeden mankament. A właściwie dwa. Ciężko jest weryfikować na bieżąco, w trakcie gry, czy gracze dopasowują odpowiednie symbole. Gdy słyszę, że ktoś krzyczy "klucz", a zaraz później kładzie na stosie swoją kartę, nie zastanawiam się, czy faktycznie na obu był klucz, tylko staram się od razu szukać podobieństwa swojej karty do tej nowo położonej. Drugi mankament dotyczy ceny, która waha się w granicach 45-60 zł, w zależności od sklepu, za metalowe pudełko z 55 kartami i instrukcją. Dobrze, że w Krakowie mamy wypożyczalnię gier :)
W tym miejscu powinnam napisać jeszcze o kolejnej pozycji- Amber, ale ten post zrobił się już tak długaśny, że rozbiję go na dwa, a więc ciąg dalszy nastąpi...:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz