Zaginione miasta to jedna z pozycji na mojej liście gier do zagrania. Do końca projektu zostało już niewiele czasu, postanowiłam więc powybierać na koniec z tej listy kilka fajnych tytułów, które jeszcze nie doczekały się swoich rozgrywek. Na jakimś forum czytałam kiedyś, że Zaginione miasta to dobra dwuosobówka, szczególnie lubiana przez kobiety, co postanowiłam sprawdzić :)
Gra ma mega proste zasady. Mamy planszę z mapami ekspedycji w pięciu kolorach (instrukcja informuje, że są to Himalaje, Lasy Równikowe, Pustynia, Wulkaniczny Ląd i dno Morza). Rozdajemy po 8 kart na rękę, reszta tworzy stos kart zakrytych.
W grze wykładamy przed mapami po dwóch stronach planszy karty ekspedycji adekwatnego koloru w kolejności rosnącej. Na koniec tury każda ekspedycja, po odliczeniu 20 punktów kosztów, może przynieść nam punkty sławy. Możemy zagrywać też karty zakładów (wyłącznie jako początek danej ekspedycji, można wyłożyć max 3 takie karty), które będą mnożyły nam punkty 2, 3 lub 4 razy. Po wyłożeniu karty dobieramy nową ze stosu lub z mapy, o ile jakaś karta na niej leży, tzn. została wcześniej odrzucona. Gra kończy się w momencie wzięcia ze stosu ostatniej karty. Podliczamy punkty i rozpoczynamy nową grę.
Powiem tak: fajna gra, trochę logiczna, w dużej mierze losowa, niby proste zasady, ale z wygraną bywa różnie. Generalnie na plus. Gra się szybko, można od czasu do czasu zagrać ze trzy partyjki. Dlaczego może być grą lubianą przez kobiety? Nie wiem, może dlatego, że jest dość spokojna i raczej nie zakłada negatywnej interakcji.
Co do minusów, zdecydowanie przerost treści nad formą. Czytając o ekspedycjach, archeologach i odkryciach spodziewałam się jakiejś gry przygodowej, większej ilości elementów, większej ilości rozwiązań, gry raczej strategicznej, mumii wyskakujących z sarkofagów :D. To, co zastałam okazało się ok jeśli chodzi o mechanikę, ale nie jest w moim odczuciu zbyt spójne z tematem . W zasadzie nie ma znaczenia, czy jest to ekspedycja archeologów w pięć miejsc na kuli ziemskiej, czy podróż pięciu kosmitów drogą mleczną...:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz