Do napisania notki o Świecie Dysku zbierałam się prawie cztery tygodnie. Nie że mi się jakoś strasznie nie chciało (choć trochę mi już minął zapał do pisania, to prawda), ale nie wiedziałam, co w zasadzie mam napisać. I dalej nie wiem, ale nie mogę sobie pozwolić na tak długą stagnację. Więc jedziemy.
No i cóż. Udało mi się wygrać dwa razy będąc tą samą postacią (Smok Herbowy widoczny powyżej), ale nie poczytuję sobie tego jako wielkiej zasługi. Tak wyszło :) Nie wiem, co mam napisać o tej grze, bo skończyła się tak szybko (60 min. na pudełku w tym przypadku zupełnie się nie sprawdziło:)), że zdążyłam jedynie ogarnąć z grubsza zasady. Nie zachwycił mnie klimat, bo nie lubię fantastyki. Ale może kiedyś dam jej drugą szansę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz