Zaległości, zaległości, znów zaległości. Ale za to będzie opis gier z całego tygodnia.
Zaczynamy!
Jak już wspomniałam w poprzednim poście, 8 kwietnia to kolejne spotkanie Wszystkich Światów Planszówek. Gwiazdą wieczoru były gry starożytne, ale ja jakoś nie czułam wewnętrznej potrzeby zmierzenia się z nimi. Tym razem nową grą, która dołączyła do mojej listy gier zagranych jest Ubongo. Cóż to takiego? Każdy z Was na pewno zna z dzieciństwa taką grę jak Tetris. Otóż Ubongo jest jej, że tak powiem, afrykańskim krewniakiem :) Choć do dzisiaj zastanawiam się, co to z Afryką ma wspólnego.

Gra się szybko, pod presją czasu, więc jest ciekawie. Rozwija się przy tym wyobraźnię przestrzenną, za co ode mnie duży plus (lubię aspekty edukacyjne w grach). Banalne zasady, można się nauczyć w trzy minuty. Natomiast nie podoba mi się dobór grafiki, tzn. uważam, że ta gra nie jest przemyślana pod tym względem. Nijak mają się te obrazki do klocków, choć same w sobie są ładne. Bardziej widzę tutaj np. jakieś statki kosmiczne, symbole geometryczne, coś w ten deseń. Ten okrzyk "Ubongo" też jakoś nie wpasowuje się w klimat:P Ale to naprawdę drobnostka.
Tyle jeśli chodzi o poniedziałkowe nowości, bo później był Dixit i Wsiąść do pociągu, więc się nie liczy:) Ale, co ciekawe, we wszystkie trzy gry graliśmy po angielsku, bo w drużynie mieliśmy Michaela, turystę z Nowej Zelandii:) Było całkiem zabawnie:)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz